Pan Krzysztof po całym dniu pracy zmęczony wrócił do domu. Od razu poczuł niepokój – w mieszkaniu było zdecydowanie za cicho. Nie powitała go ani jego żona Agnieszka, ani radośnie merdający ogonem Wolf – czteroletni owczarek niemiecki, którego wspólnie z partnerką rok wcześniej adoptowali ze schroniska. Kiedy wszedł do salonu, zastał w nim płaczącą panią Agnieszkę. Szlochając, kobieta powiedziała mu, że pies zginął podczas spaceru kilka godzin temu. Szukała go wszędzie, bez skutku. Spłoszył go wystrzał i pobiegł w nieznanym kierunku. Kobieta przeszukała park, po którym spacerowali. Była też w najbliższej okolicy – niestety. Wszystko na nic.
Czy wiesz, że masz wpływ na bezpieczeństwo swojego psa? Historia Krzysztofa i Agnieszki.
Niezależnie od tego, czy masz w domu małego, czy dużego czworonożnego przyjaciela, z pewnością jest on dla Ciebie ważny i traktujesz go jak członka swojej rodziny. A o swoich najbliższym dbamy przecież najlepiej jak potrafimy. Tak było w przypadku pana Krzysztofa i pani Agnieszki. Przemyślana adopcja psa i ofiarowanie mu kochającego domu to wielka odpowiedzialność, ale przede wszystkim wielkie szczęście – zyskuje się przecież przyjaciela na lata. Zwierzę dostało od nich nie tylko ciepły kąt i codzienną porcję dobrej karmy.
Dostało coś znacznie cenniejszego – traktowali go jak członka rodziny. Towarzyszył im podczas dłuższych urlopów i krótkich wypadów za miasto. Poświęcali mu każdą wolną chwilę i dbali o jego zdrowie regularnie odwiedzając weterynarza. Postanowili zrobić wszystko, by odnaleźć zwierzaka. Rozwiesili w okolicy ogłoszenia, zadzwonili do okolicznych schronisk z pytaniem, czy może ktoś nie przywiózł owczarka.
Mieli nadzieję, że Wolf wkrótce się znajdzie, ponieważ po adopcji od razu psu został wszczepiony chip. I jak się okazało właśnie to niewielkie urządzenie sprawiło, że zwierzę po trzech dniach wreszcie wróciło do domu i swoich właścicieli.
Chip dla psa
Opisana wyżej historia miała swój szczęśliwy finał. Nie da się jednak ukryć, że w wielu przypadkach psy albo wracają do domu dopiero po kilku dniach lub miesiącach, albo wcale. Doskonałym zabezpieczeniem zwierzaka jest oczywiście popularne wszczepienie niewielkiego urządzenia pod skórę. Jeżeli pies ma chip i zostanie odnaleziony przez obcą osobę, a następni zaprowadzony do weterynarza lub schroniska, ustalenie właścicieli nie będzie stanowić problemu.
Wspaniale byłoby, gdyby zaczipowanie psa lub kota było obowiązkowe – z pewnością nie tylko znacznie wzrosłaby liczba odnalezionych i oddanych właścicielom zwierząt – przede wszystkim wszyscy, którzy w nieludzki sposób pozbywają się czworonogów, wreszcie mogliby zostać namierzeni i poddani odpowiedniej karze.
Po co Twojemu psu lokalizator?
Chip to jednak niejedyny sposób, w który możemy wyposażyć naszego zwierzaka i więcej nie martwić się o jego bezpieczeństwo. Doskonałym rozwiązaniem może okazać się niewielki lokalizator z GPS LocoDog, który przymocowany do obroży psa pomoże nam szybko ustalić, gdzie w danej chwili znajduje się nasz pupil. Przykładów, dla których warto wybrać tego typu rozwiązanie jest naprawdę wiele.
Zaginiony Shih tzu – historia pani Uli i pana Przemka
Pani Ula i pan Przemek bardzo długo zastanawiali się nad odpowiednim psem do domu, który będzie spokojny, będzie lubił małe dzieci i ogólnie nie będzie sprawiał problemów wychowawczych. Po przeczytaniu wielu poradników, skonsultowaniu się z hodowcami i obserwacji zwierząt swoich znajomych, wybrali słodką, małą, białą kulkę rasy Shih tzu.
Po dopełnieniu wszelkich formalności, szczęśliwi zabrali nowego członka rodziny do domu. Ponieważ zwierzak jest wyjątkowo przyjaznym stworzeniem przypominającym pluszaka, od razu pokochali go wszyscy domownicy, na czele z czteroletnią córką pani Uli i pana Przemka – Basią. Oczywiście psiak przebywał z właścicielami w domu, do ogrodu wychodzili tylko razem i bacznie pilnowali nowego pupila.
Kiedy szczeniak trochę podrósł, zaczęli wychodzić z nim na spacery po okolicy i do pobliskiego parku. Tofik, bo takie imię dostał zwierzak, był niezwykle pozytywnie nastawiony do ludzi i nie da się ukryć, przez swój wygląd, bardzo zwracał na siebie uwagę.
Skradziony podczas spaceru
Jak każdego dnia, popołudnie pani Ula spędzała z córką w parku niedaleko domu. Towarzyszył im oczywiście Tofik, wesoło bawiąc się z małą Basią. W pewnym momencie, pani Ula na moment straciła psa z oczu – wydawało jej się, że pobiegł za ptakami, z którymi bardzo lubił się bawić. Kiedy zobaczyła, że zwierzę stoi nieopodal przy jednej z ławek, zajęła się dalej córką. Po upływie kilku minut, zaniepokojona tym, że nie widzi nigdzie swojego pupila, zaczęła go szukać. Niestety na marne.
Początkowo myślała, że Tofik gdzieś jest, na pewno nie uciekłby, przecież bał się oddalać od właścicielki i zawsze chodził grzecznie tuż przy jej nodze. Zachowała jednak spokój i zimną krew – zwierzę miało przy obroży lokalizator z GPS, dzięki któremu pani Ula mogła szybko ustalić jego lokalizację logując się do aplikacji Bezpieczne Zwierzę.
Uwaga, złodziej psów!
Zaniepokojona tym, że Tofik jest daleko i z dużą prędkością się oddala, postanowiła nie czekać – zawiadomiła męża, a następnie policję. Na szczęście szybka reakcja służb przyniosła oczekiwany efekt – zwierzę szybko szczęśliwie wróciło do właścicieli, a złodzieje zostali złapani. Okazało się, że kradzieżą i odsprzedawaniem rasowych psów zajmowali się już od jakiegoś czasu.
Rasowe zwierzęta częściej padają łupem złodziei
Rasowe psy i koty, za które trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy złotych, wbrew pozorom naprawdę często stają się łupem złodzei. Oczywiście, zanim dojdzie do takiego wydarzenia, przygotowywany jest plan działania, a zwierzę i jego właścicieli bacznie się obserwuje. Liczy się wszystko – czy pies zostaje na noc na podwórku, czy właściciele wychodzą z nim o określonych porach, czy spuszczają go ze smyczy itd.
Na szczęście w przypadku pani Uli i pana Przemka, złodzieje nie zorientowali się, że zwierzak ma przy obroży dodatkowe zabezpieczenie. Zapewne przyczyniła się do tego też długa sierść, jaką obdażone są Shih tzu – zakryła lokalizator, który pozostawał niewidoczny dla rabusiów. Nie da się jednak ukryć, że decyzja o zakupie urządzenia GPS dla psa, okazała się bardzo trafną i gwarantującą spokój i bezpieczeństwo nie tylko samemu Tofikowi, ale także jego właścicielom.
Dlaczego lokalizator GPS?
Urządzenie ma naprawdę wiele zalet. Warto zacząć od tego, że jego rozmiar i waga są tak nieduże, że pies nawet nie poczuje, że ma na szyi dodatkowe obciążenie. Nadajnik zamknięty w sylikonowej obudowie odporny jest na zachlapania i zabawy aktywnych czworonogów.
Natomiast jego działanie przede wszystkim opiera się na kompatybilności z polską aplikacją Bezpieczne Zwierzę. Dzięki temu połączeniu wiesz, że Twój pies nigdy nie zniknie Ci z oczu.
Aplikacja Bezpieczne Zwierzę – dlaczego warto?
Twój pies boi się wystrzałów, często płoszy się i ucieka? A może z uporem maniaka odwiedza posesję sąsiadów, ciągle tworząc nowe podkopy? Niezależnie od powodu – instalując na swoim telefonie dedykowaną polską aplikację Bezpieczne Zwierzę i przyczepiając lokalizator dla psa lub GPS LocoCat dla kotów do obroży swojego zwierzaka, masz pewność, że Twój przyjaciel nigdy nie zniknie Ci z oczu.
Szybka lokalizacja 24/7
Niezależnie od miejsca, w którym przebywasz, pory dnia lub nocy, w swoim telefonie sprawdzisz miejsce, w którym w danej chwili przebywa Twój pies. Jeżeli wielokrotnie szukałeś go, bo spłoszony wystrzałem uciekł w nieznanym kierunku i martwiłeś się brakiem efektów poszukiwań – z aplikacją i lokalizatorem GPS możesz być spokojny. Kiedy pies ucieknie, szybkie spojrzenie w smartfon wystarczy, by iść w dobrą stronę i szybko znaleźć zgubę.
Strefy bezpieczeństwa
Jeżeli Twój pupil notorycznie ucieka z posesji, przekopuje się do sąsiadów, lub po prostu chcesz mieć pewność, że nie opuszcza miejsca, w którym powinien być – ustawienie indywidualnych stref bezpieczeństwa w aplikacji umożliwi Ci pełną kontrolę. Jeżeli Twój czworonożny przyjaciel opuści lub powróci do wyznaczonej przez Ciebie strefy, natychmiast się o tym dowiesz dzięki szybkim powiadomieniom na Twój telefon komórkowy.
Nasłuch
W lesie, na ulicy, a może w parku pełnym ludzi? To, gdzie jest Twoje zwierzę sprawdzisz także dzięki funkcji nasłuchu. Po jej uruchomieniu w aplikacji, połączysz się z urządzeniem i posłuchasz, w jakich okolicznościach przyrody znajduje się Twój psiak.
Historia lokalizacji
O tym, jakie są ulubione miejsca Twojego czworonożnego przyjaciela, gdzie najchętniej chodzi i które trasy wybiera, dowiesz się uruchamiając historię lokalizacji w aplikacji na swoim telefonie.
SOS
Wydawać by się mogło, że przycisk S.O.S. może być nieprzydatny w lokalizatorze dla psa. Jak bardzo jest to mylne, pokaże kolejna historia, na szczęście zakończona happy endem.
Funkcja SOS w lokalizatorze GPS dla psa – kiedy się przydaje? Historia Pani Darii.
Pani Daria jest właścicielką niewielkiego czarnego kundelka o imieniu Roger. Pies jest jej kompanem od ponad dekady – spędza z nią wakacje, a zdarza się nawet, że za pozwoleniem szefa zabiera go do biura. Pewnego dnia, kiedy pani Daria spacerowała z psem po parku, usłyszała huk rzuconej nieopodal petardy. Ani się obejrzała, a Rogera przy niej nie było.
Pech chciał, że nie miała przy sobie telefonu komórkowego. Wtedy wystarczyłoby jedynie włączyć aplikację Bezpieczne Zwierzę i pies zaraz zostałby szczęśliwie odnaleziony, ponieważ przezorna pani Daria oczywiście wyposażyła swojego pupila w lokalizator GPS. Po dwóch godzinach bezskutecznych poszukiwań, właścicielka wróciła do domu i od razu wzięła do ręki smartfon. Nawet nie musiała uruchamiać lokalizacji – na wyświetlaczu telefonu od razu widniało powiadomienie S.O.S. z informacją o tym, gdzie znajduje się jej zwierzę!
Szczęśliwy powrót do domu
Ponieważ pies był zawsze przyjaźnie nastawiony do ludzi, bez problemu dał się złapać kobiecie, która postanowiła mu pomóc. Postronna osoba, która znalazła Rogera, od razu zauważyła przyczepiony do jego obroży nadajnik – bez zastanowienia nacisnęła na guzik, tym samym natychmiast wysyłając właścicielce powiadomienie z dokładną lokalizacją i trasą dotarcia do psa.
Już po 20 minutach od odczytania nadesłanej wiadomości, pani Daria wróciła z Rogerem do domu. Ta sytuacja tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że tego typu zabezpieczenia dla zwierząt naprawdę mają sens.
Kradzież psa, statystyki
Jak wynika z policyjnych statystyk, rasowe psy giną lub zostają skradzione dużo częściej niż te bez rodowodu. Z pewnością wynika to z faktu, że za psa z hodowli należy zapłacić kilka lub czasem nawet kilkanaście tysięcy złotych. Taki zwierzak, którego na czarnym rynku można z powodzeniem sprzedać za połowę ceny to doskonały sposób na zarobek dla rabusiów.
Oczywiście nie każdego psa można ukraść – są przecież rasy groźne, takie, które nie pozwalają podchodzić do siebie nikomu prócz zaufanemu właścicielowi. Z nimi jest ciężej, ale okazuje się, że i na takie zwierzę czasem złodziej potrafi znaleźć sposób. Niezależnie jednak od tego, czy nasz pies kosztował nas krocie, czy po prostu został wzięty ze schroniska – każdemu zwierzakowi należy się troska, opieka i każdy chce się czuć bezpieczny.
Lokalizuj zwierzę niekoniecznie po jego śladach. Historia Mikołaja.
Z całą pewnością, gdyby przytoczony w pierwszej historii owczarek Wolf miał na obroży lokalizator, jego właścicielka nie musiałaby tracić czasu na nieefektywne poszukiwania trwające kilkadziesiąt minut. Najlepszym przykładem, że po nagłej ucieczce zwierzaka, który ma przy sobie nadajnik, jego odnalezienie zajmuje dosłownie kilka chwil, jest historia pana Mikołaja i jego Buldoga francuskiego o imieniu Nestor.
Podczas spaceru w centrum Warszawy, idący na smyczy zwierzak wyrwał się właścicielowi i uciekł po tym, jak przestraszył się głośnego auta dostawczego. Pan Mikołaj nawet nie próbował w ciemno biec za psem – i tak szybko stracił go z oczu. Wyciągnął z kieszeni telefon i po 5 minutach znalazł przestraszonego Nestora siedzącego przy klatce jednego z bloków. Wystarczyła dosłownie chwila, by odnaleźć zgubę.
Proste rozwiązanie zaoszczędziło panu Mikołajowi niepotrzebnych nerwów i stresu.
Dla jakiego psa przeznaczony jest lokalizator GPS?
Absolutnie dla każdego! Niezależnie od tego, czy pies jest bardzo duży, bardzo mały, czy średni, niezależnie czy ma długą, czy krótką sierść, czy jest rasowy, czy nie – lokalizator GPS może być przyczepiony do obroży każdego psa. Urządzenie dzięki zaledwie 122 gramom pozwala zwierzakowi, który je nosi, na normalną zabawę i w niczym go nie ogranicza. Wysoka jakość wykonania sprawia, że narzędzie jest solidne i może z niego korzystać nawet bardzo aktywny pies. Aplikacja Bezpieczne Zwierzę od Bezpiecznej Rodziny jest z kolei wyjątkowo łatwa w obsłudze. Czytelny interfejs i przejrzyste menu ułatwiają szybkie korzystanie z usługi.