„Zaginął kot – czarny, z białą pręgą na grzbiecie. Ktokolwiek go zobaczy, proszony jest o kontakt pod podany niżej numer telefonu”. „Zginęła kotka, wabi się Śnieżka – biała, z charakterystycznymi czarnymi łatkami na tylnich łapkach. Wszystkich, którzy ją zobaczą, prosimy o kontakt. W domu czeka na nią tęskniąca rodzina” – takich ogłoszeń o zwierzętach codziennie widzimy wiele. Właściciele rozwieszają plakaty ze zdjęciami swoich kotów w nadziei, że ich pupil szybko się odnajdzie. Czy można uniknąć tego typu stresujących sytuacji? Nie jest to łatwe, ale na pewno można je w znacznym stopniu ograniczyć. Wystarczy naprawdę niewiele.
Zaginął mój kot – czyli historia pani Agnieszki
Pani Agnieszka, właścicielka adoptowanego czteroletniego kota kartuskiego imieniu Rex, mieszka na jednym z dużych warszawskich osiedli. Ponieważ do opieki nad zwierzakiem podchodziła bardzo poważnie, postanowiła zabezpieczyć swoje mieszkanie na parterze – zamontowała w oknach specjalne siatki, by jej pupil nie miał szansy na ucieczkę. Balkon zabudowała specjalnymi przesuwanymi szybami, które odsuwała tylko, kiedy w upalne dni chciała zażyć odrobinę słońca.
W takich momentach jednak zawsze bacznie pilnowała, co robi jej kot. Niestety pewnego dnia, w momencie nieuwagi, Rex wyskoczył przez balkon. I chociaż pani Agnieszka od razu zauważyła jego nieobecność i wyszła przed blok, by zabrać zwierzę do domu, pupila nigdzie nie było. Przez kilka godzin przeszukiwała okolicę, sprawdzała, czy kot nie wdrapał się na drzewa – wszystko na nic. Na drugi dzień postanowiła rozwiesić w okolicy plakaty ze zdjęciem Rexa podając przy tym swój numer telefonu.
Mijały godziny, niestety nikt się nie odzywał. Cała ta sytuacja kosztowała panią Agnieszkę bardzo dużo stresu. Martwiła się, gdzie jej pupil spędzał kolejne noce, czy nie jest ranny, głodny, czy nie stała mu się krzywda. Na szczęście po dwóch dniach zadzwonił telefon. Ktoś znalazł Rexa kilka ulic od jego domu i szybko powiadomił przerażoną właścicielkę. Kot wrócił szczęśliwie do domu, ale to, co przeżywała wtedy pani Agnieszka na długo zostanie w jej pamięci.
Nie wszystkie historie kończą się szczęśliwie. Historia kota Baltazara
Niestety nie zawsze jest tak, że jesteśmy w stanie szybko odnaleźć naszego zwierzaka. Zdarza się, że mijają dni, czy miesiące, a poszukiwania zaginionego pupila nie przynoszą żadnych efektów. Tak było w przypadku pana Darka i jego kota perskiego Baltazara. Zwierzę uciekło z mieszkania w bloku. Co gorsza, właściciel sam do końca nie wie, w którym momencie, bo chociaż okna były prawidłowo zabezpieczone siatkami, bardzo możliwe, że jego pupil wymknął się niepostrzeżenie, kiedy pan Darek otwierał drzwi wejściowe.
Jego nieobecność zauważył dopiero po dłuższej chwili, kiedy Baltazar długo nie pokazywał się swojemu właścicielowi. Poszukiwania, rozwieszanie plakatów, a nawet zachęta nagrodą finansową na niewiele się zdały – kota nie udało się odnaleźć. Pan Darek jednak nie traci nadziei. Bardzo tęskni za swoim czworonożnym przyjacielem i ma nadzieję, że jego pupilowi nie przydarzyło się nic strasznego – że któregoś dnia szczęśliwie wróci do domu.
Nie musisz tracić z oczu swojego pupila
Właściciele zwierzaków z obu przytoczonych wyżej historii mogliby zaoszczędzić sobie wielu nerwów, gdyby ich pupile nosiły przy obroży lokalizator dla kota Locon Cat i GPS dla psa Locon Dog I faktem jest, że przecież przebywającym w domu zwierzętom rzadko kiedy wkładane są opaski na szyję. Niemniej jednak przezorny właściciel może zakładać ją kotu, kiedy wie, że nie będzie w stanie przez chwilę go upilnować – kiedy spodziewa się czyjejś wizyty w domu i wie, że drzwi będą często uchylane, lub kiedy chce korzystać z uroków słońca na otwartym balkonie. Jakie są zalety lokalizatora GPS dla kota? Jest ich naprawdę wiele!
Nadajnik GPS do obroży i aplikacja dla właściciela
Lokalizator GPS dla kota to niewielkie urządzenie, które waży zaledwie 22 gramy – dzięki temu zwierzę nie czuje, że ma na szyi dodatkowe urządzenie. Nadajnik zabezpieczony jest dodatkowo gumową obudową, która chroni je przed uszkodzeniami wynikającymi np. z zabawy, chodzenia po drzewach, czy zachlapaniami. Lokalizator działa w połączeniu z dedykowaną polską aplikacją Bezpieczna Rodzina – to właśnie dzięki niej właściciel jest w stanie w kilka sekund sprawdzić, gdzie w czasie rzeczywistym znajduje się jego pupil.
Zalety aplikacji Bezpieczne Zwierzę
Aplikacja Bezpieczne Zwierzę, to szereg innych przydatnych funkcji, dzięki którym właściciel kota zawsze wie, czy jego zwierzę jest bezpieczne:
- Lokalizowanie 24/7 – umożliwia zlokalizowanie zwierzaka w dowolnym momencie, przez 24/7, z każdego miejsca na świecie. Wystarczy jedno spojrzenie w telefon, by dowiedzieć się, czy kot jest w domu, ogrodzie, na posesji sąsiadów, czy na terenie, na którym absolutnie nie powinien się znaleźć. Funkcja wyjątkowo przydatna w przypadku zaginięcia kota – właściciel w kilka sekund jest w stanie znaleźć zwierzę i bezpiecznie sprowadzić je do domu.
- Strefy bezpieczeństwa – jeżeli Twój kot jest wychodzący i notorycznie przechodzi na posesję sąsiadów lub po prostu masz dość jego nagminnego opuszczania własnego podwórka, czy domu, ustawienie indywidualnych stref bezpieczeństwa rozwiąże ten problem. Za każdym razem, kiedy zwierzę wyjdzie poza dany obszar, lub powróci do danej strefy, otrzymasz powiadomienie na swój telefon komórkowy.
- Historia lokalizacji – w swoim telefonie wygodnie sprawdzisz, które miejsca Twój kot odwiedzał najchętniej i jakie są jego ulubione trasy.
- Najszybsza trasa – jeżeli Twój pupil długo nie wraca do domu, dzięki aplikacji poznasz najszybszą trasę dotarcia do swojej zguby.
- Nasłuch – aplikacja da Ci możliwość posłuchania tego, co dzieje się w otoczeniu zwierzaka. Sprawdzisz, czy Twój kot jest przy ruchliwej ulicy, w parku lub czy nie został przez kogoś odnaleziony.
- Powiadomienia SOS – kiedy postronna osoba znajdzie Twojego zwierzaka, używając jednego guzika na urządzeniu, wyśle Ci powiadomienie z dokładną lokalizacją zguby.
Bezpieczeństwo dla Twojego pupila – historia pani Sylwii
Najlepszym dowodem na to, że lokalizator GPS to doskonałe uzupełnienie wyprawki każdego kota, jest historia pani Sylwii – właścicielki rasowego kota syjamskiego. Alex – bo tak wabi się pupil to wyjątkowo przyjazny zwierzak, który uwielbia kontakt z człowiekiem i zabawę, ale ceni sobie też swoją niezależność. Jak na prawdziwego kota przystało, chadza własnymi ścieżkami i bywa bardzo humorzasty.
Pani Sylwia mieszka w domku jednorodzinnym i zwierzak przyzwyczajony jest do wolności. Zresztą od samego początku wiedziała, że kot będzie wychodzący. Chcąc uniknąć przykrych sytuacji związanych z ucieczką lub kradzieżą, kobieta kupiła swojemu pupilowi lokalizator GPS, a sama zainstalowała na swoim telefonie aplikację Bezpieczne Zwierzę. Niejednokrotnie zdarzało się, że Alex długo nie wracał do domu. Pani Sylwia nigdy jednak nie martwiła się, że oddala się od posesji, ponieważ w swoim smartfonie zawsze wiedziała, gdzie kot się znajduje. Ilekroć jej czworonożny przyjaciel postanawia opuścić własne podwórko, na jej telefon zaraz przychodzi powiadomienie o wyjściu ze strefy bezpieczeństwa. Kiedy kilkukrotnie kot za bardzo oddalał się od miejsca zamieszkania, pani Sylwia bez problemu mogła do niego trafić dzięki mapie w aplikacji.
Szybka reakcja, większe szanse na odnalezienie.
Właściciele kotów, które uciekają z domu, czy podwórka, mają znacznie większe szanse na odnalezienie zwierzaka w ciągu kilku pierwszych godzin od zaginięcia. Kiedy pupil odejdzie zbyt daleko od miejsca zamieszkania, z jego namierzeniem może być już większy problem, tak jak w przypadku historii pana Darka, który do dzisiaj swojego pupila nie odnalazł. Jak potoczyłaby się jego historia, gdyby jego Baltazar miał przy sobie lokalizator GPS? Właściciel, kiedy zauważyłby nieobecność zwierzęcia, mógłby za pomocą telefonu szybko ustalić położenie zguby i pomóc zwierzakowi w bezpiecznym powrocie do domu. Przytoczona wyżej historia pani Agnieszki także mogła być dla niej mniej stresująca – gdyby jej Rex nosił obrożę z nadajnikiem, w kilka chwil mogłaby ustalić jego położenie. Żaden zatroskany właściciel nie chce, by jego pupilowi stała się krzywda. Każdy martwi się o samopoczucie swojego zwierzaka, czuje strach i ma obawy, że czworonożny przyjaciel może się nie odnaleźć. Dlatego tak ważne jest odpowiednie podejście do kwestii bezpieczeństwa.
Uratowana z wypadku – szczęśliwa historia Marka i Basi
Pan Marek i pani Basia są właścicielami uroczej biało-czarnej kotki brytyjskiej o imieniu Fiona. Zwierzę jest wychodzące, ale nigdy nie oddala się od domu – zajrzy czasem do sąsiadów, ale zdecydowanie bardziej woli wygrzewać się na słońcu we własnym ogrodzie. Ponieważ właściciele chcieli zadbać o jej bezpieczeństwo i przy okazji zaoszczędzić sobie nerwów, kocica nosiła obrożę z lokalizatorem. Któregoś razu, spokojne popołudnie zakłóciło powiadomienie na telefonie pani Basi – była to informacja S.O.S. Ich kotka potrzebowała pomocy. Para od razu ruszyła do miejsca, które wskazane było na mapie. Okazało się, że ich zwierzaka potrącił samochód. Kierowca nie uciekł z miejsca wypadku – kiedy tylko zobaczył ranne zwierzę, od razu wcisnął guzik na lokalizatorze. Kot szybko trafił do weterynarza i na szczęście udało się ocalić jej życie. Gdyby nie odpowiednia reakcja kierującego samochodem i nadajnik, właścicieli zdecydowanie trudniej byłoby poinformować o sprawie. Chociaż kotka nie miała w zwyczaju oddalać się od domu, tym razem musiało ją coś zaciekawić. I nie ma w tym nic dziwnego – każdy, nawet najbardziej przywiązany do swojej okolicy kot, czasem poczuje potrzebę pójścia swoją drogą.
Jak potoczyłaby się ta historia gdyby nie troska o bezpieczeństwo właścicieli?
Z pewnością zakończeń tej historii mogłoby być wiele. Nie da się jednak ukryć, że bez lokalizatora znacznie ciężej byłoby powiadomić właścicieli kota o wypadku. Możliwe, że kierowca zawiózłby Fionę do weterynarza, a zaniepokojeni długą nieobecnością zwierzaka właściciele, sami zaczęliby jej szukać. Jak długo jednak trwałoby odnalezienie kotki i ile stresu kosztowałoby to pana Marka i panią Basię? Z pewnością byłyby to godziny niepewności. Nadajnik GPS pomógł im tego uniknąć.
Co robić, kiedy zginie Twój kot?
Jeżeli Twoje zwierzę nie ma jeszcze lokalizatora gps, koniecznie pomyśl o wyposażeniu zwierzaka w takie urządzenie. Co jednak zrobić, po zaginięciu kota, który nie ma obroży?
Szukając swojego czworonożnego przyjaciela, musisz myśleć tak jak on. Zastanów się, jaki kierunek mógł być dla niego najbardziej atrakcyjny. Pamiętaj, że koty zwykle wybierają trasy, które pozwalają im czuć się w miarę bezpiecznie – tuż przy budynkach lub pod samochodami. Poszukiwania kota zacznij od sprawdzenia, jakie kryjówki zwierzak mógł wybrać w Twojej okolicy – weź pod uwagę uchylone okienka od piwnic. Jeżeli zwierzak uciekł przez drzwi wejściowe, niekoniecznie musiał udać się na dół – naturalnym wyborem kota będzie raczej wędrówka w górę. I pamiętaj – nie ma znaczenia, czy przeszukałeś wszystkie kąty w okolicy. Po upływie kilkunastu minut wyjdź z domu i ponownie przeszukaj sprawdzone już miejsca. Jeżeli Twoje poszukiwania nie przyniosą pożądanego efektu i zwierzak się nie znajdzie, koniecznie wywieś ogłoszenia. Zwiększy to prawdopodobieństwo bezpiecznego powrotu do domu Twojego pupila.
Ogłoszenia o zaginięciu kota
W swoim ogłoszeniu nie bój się odnosić do emocji – możesz śmiało napisać, że martwisz się o pupila, że za nim tęsknisz i czekasz na jego powrót. Koniecznie zamieść zdjęcie – najlepiej, żeby było one wyraźne, tak, aby przypadkowa osoba z łatwością mogła rozpoznać Twoją zgubę. Opisz wszystkie cechy charakterystyczne, takie jak łatki, plamki, czy maść. Ogłoszenia nie tylko możesz rozwiesić w najbliższej okolicy – warto także zamieścić je w internecie. O zaginięciu pupila powiadom lecznice, organizacje, czy schroniska.
Zwiększ obszar poszukiwań i dopytuj
Kot, który uciekł, ze strachu nie powinien bardzo oddalać się od domu i znanego mu zapachu. Niemniej, warto z czasem zwiększyć obszar poszukiwań. Jeżeli Twojego zwierzaka od kilku dni nie ma w domu, koniecznie sprawdź nie tylko najbliższą okolicę, ale też bardziej odległe ulice, czy blokowiska. Pamiętaj też, że koty często reagują nie tylko na swoje imię, ale także na sam dźwięk głosu swojego właściciela. Wołaj więc swojego zwierzaka. Bardzo możliwe, że kiedy usłyszy Twój ton, zareaguje miauczeniem i łatwiej będzie Ci go zlokalizować.
Istotną kwestią jest też rozmowa z ludźmi. Pytaj przechodniów o to, czy przypadkiem nie widzieli Twojego zwierzaka. Szczególną uwagę zwróć na osoby, które wychodzą z psami (najczęściej przechadzają się po okolicy kilka razy dziennie) oraz na dzieci (potrafią długimi godzinami spędzać czas na zabawie na podwórku). Pamiętaj – każde działanie, które może pomóc Ci w odnalezieniu czworonoga jest potrzebne i może przynieść efekty.
Jak szukać zaginionego kota – podsumowanie
Odnalezienie kota nie jest łatwą sprawą, ale istnieją sposoby na to, aby zwierzę bezpiecznie wróciło do domu. Niezależnie od tego, czy kot uciekł z ogródka, czy wymknął się z mieszkania, koniecznie wywieś ogłoszenia papierowe. Najpierw jednak popytaj sąsiadów i okolicznych mieszkańców, czy nie widzieli kota błąkającego się w pobliżu. Pamiętaj, że Twój przestraszony kot może być wszędzie – na drzewie, schowany pod samochodem, czy wciśnięty w miejsce, w które byś się nie spodziewał. Chodząc i rozglądając się, koniecznie wołaj go po imieniu. Twój głos może sprawić, że zwierzę wyjdzie z kryjówki.
Im wcześniej od zaginięcia zaczniesz szukać kota, tym większa szansa na jego odnalezienie. Pamiętajmy też o tym, że zaginiony kot może samodzielnie wrócić do domu, czy pod blok, w którym mieszka.
Jeśli natomiast Twój kot ciągle ucieka, może to czas wyposażyć go w lokalizator GPS!